AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI

Szukamy, eksperymentujemy — rozmowa z Maciejem Stuhrem

BNP Paribas Dwa Brzegi — Foto © Krzysztof Wójcik

Na BNP Paribas Dwa Brzegi poznajemy Macieja Stuhra w nowej roli. Z aktorem rozmawiamy o jego pełnometrażowym debiucie reżyserskim.

Na Festiwalu mogliśmy obejrzeć „Martę Grall”, czyli film z historią o uchodźcach z Białorusi w tle. Jak młodzi zareagowali na temat, o którym chciał Pan opowiedzieć w ich dyplomie studenckim?

Obiecałem im, że historia nie będzie propagandowa i jednoznaczna. W trakcie pisania odbyłem z nimi poważną i szczerą rozmowę, że jeśli chcą, żeby coś wyszło spod mojego pióra, to chcę opowiedzieć o tym, o czym myślę i czym żyję. Nie byłem w stanie napisać lekkiej komedyjki, ale wszyscy powiedzieli, że wchodzą w ten projekt.

Zbuntowana, odważna, skrzywdzona tytułowa bohaterka. Czy Marta Grall ma swój pierwowzór?

Razem z Adamem Kasjaniukiem dość konkretnie widzieliśmy bohaterkę Marty Grall, oczywiście część naszej pracy polegała na tym, żeby ten obraz zamazać. Dociekanie różnych smaczków pozostawiam filmoznawcom, jak np. nazwisko głównej bohaterki, które może doczekać się przynajmniej dwóch interpretacji.

Film ma zakończenie otwarte. Czy zależało Wam, aby widz pozostał z konkretna myślą?

Właśnie ta otwartość i wielorakość interpretacji jest dla mnie głównym tematem tego filmu. Dzisiaj coraz większy problem mamy z tym, czym są fakty, bo każdy ma swoją prawdę. Jak opowiadać o świecie, kiedy połowa widowni może nie uwierzyć w to, o czym będziemy mówić?

Ostatnio podjął się Pan również wyreżyserowania kilku odcinków serialu „Szadź”. Z kim pracowało się Panu łatwiej, ze studentami czy z kolegami po fachu?

Nie jest mi łatwo odpowiedzieć na to pytanie. To, co pomagało mi w filmie studenckim to fakt, że każda rola była napisana pod konkretną osobę. Znałem studentów i wiedziałem w jakich rolach mogą się sprawdzić i będą autentyczni. Przy oficjalnej produkcji dochodzi dużo większa presja, jest mnóstwo osób na planie i pracujemy też dużo szybciej.

Jak wspominał Pan na Lekcji kina, spotykacie się czasami ze studentami na różnych planach filmowych i serialowych. Czy zdarza się Panu nadal obdarzać ich dydaktycznym wsparciem, czy raczej obserwuje Pan ich z boku?

Różnie, czasami nie mogę się powstrzymać. Jestem absolutnie pewien, że w danym miejscu przydałaby się pauza, to coś im na ucho powiem, albo idę do reżysera, żeby przekazał dalej. Nie chcę być też zarozumialcem, czasami zwyczajnie nie wiem albo moja rada się nie sprawdza. We „Władcy Pierścieni” Tolkiena był taki cytat: rada to niebezpieczny podarunek.

Rozmawiała Magdalena Suchocka, „Głos Dwubrzeża”



« »

© Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi Kazimierz Dolny Janowiec nad Wisłą
REDAKCJA I PROJEKT: ALICJA SAWICKA | REALIZACJA: TOMASZ ŻEWŁAKOW